czwartek, 26 czerwca 2014

Świnka z papierowej wikliny

Witam Was ja i moja świnka :)

Jest bardzo sympatycznym zwierzątkiem i ma duży brzuch, w którym można schować różne skarby. To siostra bliźniaczka TEJ świnki, chociaż można doszukać się między nimi trochę różnic, wszak prawie niemożliwe jest zrobić ręcznie dwie identyczne prace :)

Najpierw próbowałam zrobić zdjęcia w namiocie bezcieniowym, ale nie wychodzi mi to... Nie wiem, może to przez aparat, który już tych kilka lat ma i jest z tych prostszych cyfrówek? Próbowaliście kiedyś robić zdjęcia w namiocie? Wychodzi Wam to tak jak sobie wyobrażaliście?
Ja długo zabierałam się do zakupu i jak już się zmobilizowałam to się okazało, że mogłabym się obejść bez tej nowinki :)

Świnka oczywiście polakierowana  - na początku wygrzewa się na trawce:

wyplatana świnka z gazet

 No i fotka "namiotowa":

świnka z papierowej wikliny


Chyba zielone naturalne tło lepiej do niej pasuje?

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Słoneczne frywolitki

Wbrew tej jesiennej pogodzie i temperaturom - będzie u nas na blogu dzisiaj słonecznie i cieplutko, a to za sprawą frywolitkowego kompletu w intensywnie żółtym kolorze.

Niebieskie szklane koraliki - jako kontrast.



biżuteria frywolitkowa

kolczyki z koronki

kolczyki i bransoletka z frywolitki

wtorek, 17 czerwca 2014

Mundialowo - frywolitkowe rozważania :)

Lubicie oglądać mecze? Kibicujecie jakiejś drużynie na trwającym właśnie mundialu? Ja mam mieszane uczucia o tym całym piłkarskim szaleństwie ;)

Przyznam się - oglądanie meczów piłkarskich mnie nudzi, jak już nic nie ma innego w tv albo wszyscy w domu oglądają - to się przyłączę, ale w międzyczasie muszę coś robić, znaczy skręcać rurki albo zabrać się za igłę i kordonek.

Moje ulubione momenty to oczywiście hymny (w czasie których można z bliska pooglądać piłkarzy :-)), no i bramki - chociaż zazwyczaj nie oglądam tak dokładnie, by zauważyć gola, czekam na powtórkę akcji :)

No i właśnie w takiej scenerii telewizyjno - mundialowej powstały moje ostatnie frywolitkowe kolczyki. Pierwszy raz zastosowałam taki wzór (przyznam, że bardzo mi się podoba, więc coś jeszcze poeksperymentuję z innymi kolorami), no i kolory w brazylijskim stylu. 

frywolitka igłowa

Musiałam też wypróbować wygrany ostatnio w candy motek, który bardzo mnie kusił kolorami... Powstały bardzo "grube" kolczyki, pewnie osoby frywolitkujące czółenkiem będą w szoku :) Wydaje mi się, że wyglądają dość ciekawie, ale nie wiem czy drugi raz zrobię z tak grubej nitki coś frywolitkowego, pewnie kordonek/ włóczkę przejmie moja siostra i może stworzy z niej szydełkową broszkę.

Oceńcie sami:

frywolitki kwiatki


czwartek, 12 czerwca 2014

Abażur z papierowej wikliny

Mam i ja abażur wyplatany z gazet! 

Trzeba było tylko najpierw pójść do sklepu z żyrandolami po to "coś" do powieszenia go na suficie (jakby to nazwać?...), a potem pomyśleć - jakby tu zacząć pleść, żeby abażur dało się włożyć w tą "końcówkę" ;) No i kolejny problem - pleść luźno, z odstępami, tak, aby światło ładnie przechodziło przez sploty... A to wbrew pozorom jest trudniejsze od utrzymania ścisłego splotu, przyzwyczaiłam się do zwartych koszyków, więc na początku ciężko było się przestawić na taki sposób wyplatania.

Muszę Wam się przyznać, że jestem z niego dumna. Jest dość duży, ale powieszony w małym pokoju wygląda całkiem, całkiem... ;)

Pierwsze zdjęcie jest w scenerii podwórkowej, następne już pokazują to, jak prezentuje się powieszony w pokoju. Tylko żałuję, że nie mam zdjęcia przy włączonym świetle, ale mój aparat nie radzi sobie ze zdjęciami nocnymi.

Abażur z papierowej wikliny

Bardzo spodobało mi się  robienie abażuru (i efekt końcowy!), więc jakby ktoś chciał posiadać podobny, to czekam na zamówienia ;)

Abażur wyplatany z gazet


Przyszła do mnie paczuszka z wygranego candy w Modrak Cafe. A w niej oprócz wybranych wcześniej kolczyków (piękne!) była też niespodzianka - zawieszka i kolczyki w kolorach, które podałyśmy przy zapisywaniu się do konkursu :) Czerwono - czarne trójkąciki są prześliczne!!! Nie mam pojęcia jak można z takich malutkich koralików zrobić tak równiusieńką biżuterię... Jeszcze raz ślicznie dziękuję za nagrodę.


poniedziałek, 9 czerwca 2014

III Spotkanie Kobiet... i wygrana ;)

Witajcie!

W sobotę (7 czerwca) wzięłam udział w III Spotkaniu Kobiet w Miejskiej Bibliotece Publicznej we Włodawie - od razu chciałabym podziękować organizatorom za zaproszenie. Już po raz drugi w tym roku miałam możliwość pokazania się z wyplatankami większej grupie osób. Miłe i ciekawe doświadczenie :)

Tym razem byłam sama, bo moja siostra musiała zostać na weekend na uczelni, zaczął się czas egzaminów...

Tak wyglądał stolik z naszymi pracami:


A fotce widać najnowszą pracę, abażur z papierowej wikliny, obiecuję pokazać go dokładniej w następnym wpisie, bo jeszcze się nie zmobilizowałam, żeby zrobić mu zdjęcia :)

Plan spotkania był bardzo bogaty m.in.:

- panele dyskusyjne: "kobieta w samorządzie i polityce", "Kobieta w mundurze"
- pokaz metamorfozy kobiet
- wystawa autorskich prac artystycznych uczestniczek spotkania
-"Aloes - cud natury" - profilaktyka zdrowia i urody

A teraz przyszedł czas na chwalenie się ;) Wygrałyśmy książkowe candy w Zaciszu wyśnionym!!! Do tej pory nie mogę uwierzyć ;) Tak się cieszę z tej książki, jeszcze nie zaczęłam czytać, ale czekam na tę chwilę, kiedy wieczorem będę mogła oddać się lekturze... 

 Szczęście dopisało nam dwa razy! Dzisiaj otrzymałyśmy paczuszkę od Kawusiowej po godzinach. A w niej same niespodzianki - masa ślicznych koralików, przydasie biżuteryjne, no i jaka cudna włóczka, te kolorki zachwycają - już nie mogę się doczekać, kiedy coś z niej powstanie ;) W przesyłce była też piękna, letnia bransoletka no i słodkości i kawusia ;)

Jeszcze raz ogromnie dziękuję i zapraszam wszystkich w imieniu dziewczyn na ich blogi!!!



PS.Pewnie stali bywalcy bloga zauważyli małe zmiany. Postanowiłam zmienić trochę wygląda naszego bloga, kolory, próbowałam "bawić się" w programie graficznym i udało mi się zrobić jako taki banner ;) Byłbym wdzięczna za opinie - jest lepiej? gorzej? coś byście jeszcze zmieniły?

Buziaki!!!!

środa, 4 czerwca 2014

Truskawkowy zawrót głowy :)

Uwielbiam truskawki  - ale kto ich nie lubi?! 
Same, takie prosto z krzaczka (chociaż czasami piasek skrzypi między zębami:)), pogniecione z jogurtem, czy może z galaretką i sernikiem na zimno... mniam :)  A jadłyście panna cottę z truskawkami? To jest dopiero pyszne! W tym sezonie jeszcze nie robiłam, ale tak być nie może, w najbliższym czasie pojawi się u nas taki deser na podwieczorek...

Skoro mowa o truskawkach, to nawiązując do nazwy bloga, zapraszam na truskawki w wyplatanej miseczce. Kolorowa, z ulotek, niemalowana (tylko lakier), naturalna, myślę, że różne owoce w takim koszyczku ładnie by wyglądały.

koszyk z gazet na owoce


Może Cię również zainteresować

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...