Mój kolejny abażur!
To jest praca, z której jestem naprawdę dumna. Efekt przeszedł moje oczekiwania, tylko żałuję, że nie mogę Wam pokazać, jak wygląda w nocy, po włączeniu żarówki, bo mój aparat bardzo rozmazuje zdjęcia w półmroku. Na ścianie pokazują się cudne wzory, naprawdę wspaniale to wygląda, nie przesadzam ;)
Wyplatałam luźno, z dużymi szparami, żeby abażur ładnie przepuszczał światło. Zaokrąglony kształt, taki mi się zawsze podobał, rurki żółto - czerwone, które po wypleceniu wyglądają bardzo "ogniście"...
Na koniec utrwalenie lakierem - et voila!
Będzie dużo zdjęć, bo nie mogłam się zdecydować, które lepiej oddają jego charakter.
A tak wygląda po powieszeniu w domu: