U nas zimno i ciągle od kilku dni pada... Gdzie schowało się słoneczko?!
Przez tą szarość za oknem nic mi się nie chce... Na szczęście jest nas dwie, ja leniuchuje, ale moja siostra dopadła do szydełka ;) Więc mam co pokazać na blogu ;)
Po każdej robótce frywolitkowej zostają mi różne "ścinki" kordonków, Ala wszystko dokładnie zbiera i po jakimś czasie ma bardzo kolorowy kłębek ;) Nic się nie może zmarnować!
I w taki sposób powstały te dwie pary szydełkowych kolczyków - nie wiem co Wy o nich sądzicie, ale mi się podobają ;)
Na koniec chciałabym bardzo serdecznie podziękować za wyróżnienie przyznane przez Małgosię - jest nam bardzo miło ;) Dziękujemy!
Przepięknie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńTakie resztkowe twory są zawsze interesujące :) Bardzo ładne, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńale kolorowe :)
OdpowiedzUsuńMi też się podobają :) Jak zawsze macie oryginalne pomysły :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z tym wykorzystywaniem resztek :) Ileż ja zmarnowałam takich fajnych kolczyków, bo u mnie wszystkie ścinki lądują w koszu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oczywiście,że marnotrawstwo to grzech;)Mnie te kolorowe cudeńka bardzo przypadły do gustu;))
OdpowiedzUsuńCo do pogody,to u nas od 3 dni jest w miarę ,a ja pierwszy raz w tym roku biegam w koszulce z krótkim rękawem;)
Trzymajcie się słonecznie dziewczyny;)
Takie twory z resztek są super. Zawsze wychodzą najbardziej oryginalne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jak zwykle piekne i urocze,pozdrowionka :-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne, wszelkie pstrokacizny są bardzo w moim guście :)
OdpowiedzUsuńŚliczne,fajnie kolorowe:)
OdpowiedzUsuńAle świetne cudeńka! I jakie wesołe kolorowe:)
OdpowiedzUsuń