Chciałybyśmy Wam dzisiaj pokazac taki malutki, trochę niepozorny koszyczek. Bardzo przyjemnie się wyplata takie małe "coś" :) Gorzej bywa z rączką, nie zawsze chce wyjśc tak, jak się zamierzyło...
W sam raz na przykład na cukierki - większe rzeczy raczej się w nim nie zmieszczą, a może jednak? :)
No ślicznuitki ten Wasz koszyczuś!!!
OdpowiedzUsuńFajne małe cudeńko, pozdrawiam, Magnolia57
wspaniały koszyczek!!! na drobiazgi w sam raz!!! Pozdrawiam i dziękuje za dowiedziny
OdpowiedzUsuńSwietny koszyk :) Takie mi sie podobaja,niepozorne,zwykle,proste a jednoczesnie piekne,majace swoj niepowtarzalny urok . Pozdrawiwm.
OdpowiedzUsuńCudny :) A o to chodzi, żeby się fajnie robilo :)
OdpowiedzUsuńŚliczny ten koszyczek :)
OdpowiedzUsuńsuper... :D
OdpowiedzUsuńUroczy koszyczek!
OdpowiedzUsuńKiedyś próbowałam papierowej wikliny, ale nie było się specjalnie czym chwalić, bo wyszło wiotkie i jakieś takie rozmemłane. Porzuciłam technikę dla frywolitki.Ale wiklina w obu wersjach nadal mnie zachwyca!
Ps.Która wiklina jest bardziej "eko"?Ta naturalna,która sama urosła, czy recyklingowa (czyli urosła, została zmielona, zadrukowana,wykorzystana, zwinięta w rurki i wykorzystana ponownie) ? ;-)
Tym pyaniem to mnie zaskoczyłaś! :) Myślę, że to sprawa do głębszego przemyślenia :) Są argumenty za i przeciw...
UsuńŚwietny koszyczek. Zostaję u Was na dłużej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajnie Wam wychodzą plecionki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie.
Zapraszam do mnie po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuń