Witajcie!
Zaczęły się u nas wiosenne porządki. Po uprzątnięciu sterty "przydasi" (oczywiście w wyplatankowe pojemniki), tony koralików (tych potrzebnych i tych, które nie wiem, po co kupiłam), serwetek, kokardek, szydełek, igieł, kordonków itp, nastał czas, aby zmierzyć się z segregacją włóczek. Okazało się, że w naszych zasobach znalazłam trzy odcienie fioletu i w dodatku tej samej grubości! Takie odkrycie trzeba było wykorzystać ;)
Musiałam przemyśleć strategię pracy, ponieważ dwóch odcieni było tyle samo, a jednego mniej... Na co tego wystarczy? Doszłam do wniosku, że na poszewkę na jaśka będzie w sam raz, a ten wzór już od dawna chciałam wypróbować. Włóczek nawet wystarczyło na tył i przód poszewki, więc z obu stron jest jednakowa.
Doszyłam trzy niebieskie guziczki i nowa poszewka szydełkowa gotowa!
Et voila!