Wiecie... Tyle się ostatnio naczytałam o właściwościach leczniczych bzu czarnego, że nie mogłam się doczekać, kiedy on w końcu zakwitnie! Pojechałyśmy na wieś, tam w okolicach gospodarstwa Dziadków jest sporo bzu, który rośnie z dala od dróg, samochodów i innych zanieczyszczeń. Akcja - rwiemy baldachimy!
Po raz pierwszy będziemy robić syrop z kwiatów bzu czarnego, więc na razie to wielka niewiadoma. Czytałam, że nie tylko ma wiele zdrowotnych właściwości, ale też bardzo orzeźwiająco smakuje np. latem z wodą i kostkami lodu, a zimą z herbatą. Będziemy próbować! Działamy według jednego z przepisów z internetu.A może ktoś z Was już robił taką miksturę i może podzielić się doświadczeniami? Wszystkie rady mile widziane :)
A takie koszyki plótł nasz Dziadek...
Jakiś czas temu wyplotłam taki zaokrąglony kosz, który jeszcze nie był pokazywany na blogu - więc czas dzisiaj na niego!
To już się wyjaśniło skąd Wasza miłość do wikliny :-) Koszyczek jak zwykle bardzo kształtny i świetnie wypleciony. W sprawie syropu nie pomogę , bo nie robiłam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Syrop z kwiatów czarnego bzu trzeba zrobić obowiązkowo. Robię już kolejny rok, według tego przepisu (http://gzikipyry.pl/syrop-z-kwiatow-czarnego-bzu-2/) i jest super i latem (woda, lód, cytryna i listki mięty) i zimą do herbaty - gorąco polecam. A koszyki super, ale to nie dziwi, skoro wyplatanie macie w genach. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDzięki za link! Znalazłam prawie identyczny przepis na innym blogu, dzięki Tobie już wiem, że będzie dobry :)
UsuńKiedyś zrobiłem nalewkę z owoców czarnego bzu ;) pyszna była polecam :)
OdpowiedzUsuńMy pijemy herbatę z kwiatów. Wiadomo po kim pleciesz :) Kosze piękne.
OdpowiedzUsuńsama co roku robię http://reanja.blogspot.com/search?q=czarny+bez, mam w ogrodzie i spijamy przez cały rok:)
OdpowiedzUsuńTo będzie nasz pierwszy raz :) Mam nadzieję, że wszystkim posmakuje.
UsuńPiękne koszyczki! Jak widać talent macie w genach :)
OdpowiedzUsuńPiękne kosze, oba :) Bardzo podobają mi się takie pękate kształty.
OdpowiedzUsuńSyrop też będę robić lada dzień - smak jest niesamowity i uzależniający :)
http://blog.sowiarnia.pl/2015/07/syrop-z-kwiatow-czarnego-bzu/
To po dziadku masz zdolności.
OdpowiedzUsuńSyropu nie robiłam tylko nalewkę, ale bardzo mi fermentowało.
Za papierową wikliną nie przepadam, ale twoje plecionki mnie urzekły. Proste, naturalne i nowoczesne zarazem. Piękne:)
OdpowiedzUsuńWidac zdolności do wyplatania odziedziczyłaś po dziadku. Pewnie teraz sie usmiecha jak widzi Twoje prace.Kosz wspaniały i o ciekawym kształcie. Syropu z bzu nie robiłam wiec nie pomoge. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń