Witajcie!
Muszę - i bardzo, bardzo chcę - podziękować Wam za tak wiele miłych komentarzy. Tych pod ostatnim wpisem i nie tylko, po prostu wszystkich! Dzięki Wam jeszcze bardziej chce się prowadzić bloga, pokazywać na nim "małe co nieco" i męczyć się ze zdjęciami ;)
Wyplatać koszyki uwielbiam, robić biżuterię i inne drobiazgi uwielbiam, ale potem przychodzi czas na robienie fotek - no i muszę się przyznać - tego nie lubię... Stos zdjęć jednego koszyka, trzeba wybrać te najlepsze, potem wykadrować, zmniejszyć, wyostrzyć.... a i tak wydaje się, że mogło być lepiej :)
Dzięki temu, że jest ten blog, jesteście Wy, mam chęci i dość szybko się mobilizuję do pstrykania fotek.
Prezentowany dzisiaj koszyk też musiał swoje poczekać w kolejce - widać to po zielonej trawce. Plotłam go pod koniec wakacji, zdjęcia też wtedy od razu zrobiłam, ale potem przeleżały jakiś czas na komputerze, czekając, aż się za nie zabiorę. I w końcu nadszedł ten moment :)
Trochę nietypowy jak na Wyplatanki - bo tym razem malowany, każda rurka oddzielnie, różnymi kolorami bejcy oraz roztworem kawowym - ten najjaśniejszy, dominujący kolor. Na koniec oczywiście lakierowany. Miałam wielką ochotę na różne kombinacje wzorów i kolorów, a po środku koszyka po raz pierwszy zrobiłam taką "kratkę", która już dawno mi się podobała, a do tej pory podglądałam takie koszyki na czeskich i rosyjskich plecionkarskich stronach.
Na pokrywce też wzorek, z ciemnej rurki, no i przyklejony motyw lawendowy. Mam nazbieraną górę serwetek, ale jakoś rzadko je używam, więc pomyślałam, że do takiego kosza będzie idealnie pasować kwiatowy obrazek na górze.
Jeszcze tylko wymiary i przechodzimy do fotek:
- wysokość: 28 cm
- szerokość: 34 cm
To pudełko z pokrywką to trochę taka odmiana, bo zazwyczaj pleciemy i pokazujemy tutaj bardzo kolorowe, naturalnie gazetowe plecionki. Jak widać, czasami zdarza się wykonać i taki wyplatankowy kosz, w brązach :)
Śliczny :)
OdpowiedzUsuńŚwietny kosz. Nie przepadam za brązami ale w tym wydaniu bardzo mi sie podoba. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOd razu stwierdziłam,że to taki nietypowy dla Ciebie kosz;)Typowy czy nietypowy,ale grunt że jak zwykle śliczny i perfekcyjnie wypleciony;)
OdpowiedzUsuńPiękny kosz!! Tylko trochę się odrobię i muszę zrobić kosze na bombki:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńŚwietny w każdym calu:)
OdpowiedzUsuńświetny jak wszystkie Wasze plecionki . Kolorkibardzo fajne takie stonowane. I ta pokrywka z lawenda dodaje mu jeszcze uroku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczny kosz! Pięknie wypleciony i ozdobiony :-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny :) Gdybym nie wiedziała , to w życiu bym nie zgadła, że jest wyplatany z gazet.
OdpowiedzUsuńPiekny kosz w moich kolorach,pozdrawiam,Yolanda
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kosz:)
OdpowiedzUsuńA co do obróbki zdjęć, to mam tak samo:) Też moje muszą swoje odczekać na komputerze, bo albo tworzę, albo siedzę przy kompie...
Pozdrawiam :)
Świetny, piękna kolorystyka!
OdpowiedzUsuńJest piękny, ja się koniecznie muszę nauczyć w końcu wyplatać choć najprostsze takie cudeńka, bo spłonę z zazdrości.
OdpowiedzUsuńLawenda pięknie dopełniła ten cudny kosz :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ozdabianie plecionek serwetkami :) Kosz wyszedł przepięknie, każdy chciałby taki mieć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Śliczny. Możecie częściej eksperymentować. Taki malowany pojedynczymi rurkami też jest fajny. Ja tylko nie za bardzo lubię takie malowane w całości, gdy wszystkie dziurki są zaklajstrowane. Piękny, elegancki kosz :-) a i pokrywka też super. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny! Bardzo, ale to bardzo mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest :) Lubię takie wyplatane z pomalowanych rurek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczny i jeszcze ten motyw lawendy - super!!
OdpowiedzUsuńKosz piękny i perfekcyjnie wypleciony, wszystko równiutkie :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak zwykle jestem pod wrażeniem Waszych plecionek :)
OdpowiedzUsuńOdkąd spróbowałam zabawy z papierową wikliną, wiem już, że wcale nie jest to takie proste, jakby się niektórym wydawać mogło :) Wasze koszyki są zawsze perfekcyjne w każdym calu i z przyjemnością się na nie patrzy :)
Przygody z fotkami doskonale rozumiem, sama też tak mam ;)
OdpowiedzUsuńA koszyczek świetny!
Uwielbiam lawendę, a kosz jest bardzo ładny.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPodziwiam malowanie rurek - ogrom pracy. Kosz świetny, bardzo fajnie wyszedł ten ażurowy wzorek :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJest cudowny! A patrząc na ten wzór przypomniały mi się z dzieciństwa koszyczki na szklani, właśnie w podobny sposób plecione...
OdpowiedzUsuńZdjęć "obrabiać" też nie lubię, więc Cię bardzo dobrze rozumiem.
Pozdrawiam :)
Śliczny koszyczek. Pięknie wypleciony. Bardzo fajne kolory kolory.
OdpowiedzUsuńA lawendę to chyba wszyscy lubią. Pozdrawiam.
Piękny kosz. Bardzo starannie wypleciony i te ażury jakie urocze..
OdpowiedzUsuńKosz jest rewelacyjny, wspaniale go wykonałaś.
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie będę miała dość tych pięknych plecionych cudeniek, które tutaj widzę :) Kosz jest niesamowity! Ślicznie upleciony, tak starannie i ciekawie... No i ten lawendowy wzorek wkomponowany w pokrywę - super!!!
OdpowiedzUsuńdziewczyny, osiągnęłyście już mistrzostwo! :-)
OdpowiedzUsuńKoszyk jest genialny, jak zwykle idealny, a motyw z lawendą super wygląda :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna odmiana, kosz jest śliczny ;)
OdpowiedzUsuńTrochę inny niż poprzednie ale piękny. Lawenda dodaje uroku. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny siedzę i nie mogę wyjść z podziwu... Takie to wszystko równiusieńkie i staranne:) Piękny kosz:)
OdpowiedzUsuńKurcze napisałam i wszystko znikło :( piszę więc jeszcze raz . Otóż napisałam , że wszystkie Wasze wyplatanki bardzo mi się podobają są śliczne. Zainteresowało mnie bardzo jak zrobiłaś ten ażur na tym koszu czy oplatając dwie kolejne rurki osnowy kończysz każdorazowo rurki wątku i nową parą oplatasz dwie następne rurki osnowy czy płynnie przechodzisz do oplatania nastepnych ? proszę odpowiedz mi bardzo mi się to podoba :) Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMałgosia Kruszyna
Bardzo dziękuję za miłe słowa! Nie wiem jak to dokładnie wytłumaczyć, ale każde dwie sąsiadujące kratki po skosie (góra-dół) oplatałam jedną rurką, potem trzeba było ją schować i podkleić. Na kolejne dwie kratki - kolejna nowa rurka itd. Wydaje mi się, że nie dało by się za jednym zamachem zrobić ten ażur cały czas przedłużając jedną rurkę.
UsuńPozdrawiam serdecznie!