czwartek, 23 listopada 2017

Różyczki frywolitkowe... czyli Kocham Frywolitkę - po raz trzeci

To już trzeci temat wyzwania frywolitkowego, w którym biorę udział - tym razem praca polega na wykonaniu kółeczek połączonych jedno za drugim, czyli split rings. 

Kiedyś, dawno dawno temu robiłam różyczki frywolitkowe takim sposobem, teraz przyszła pora, żeby sobie przypomnieć "jak to leciało" :) 

Przyznam, że robienie ich na igle jest bardzo męczące, o wiele bardziej niż supełkowanie innych wzorów. Ale podołałam! I to nawet z rozpędu dwie pary zrobiłam :)





Różyczki frywolitkowe zgłaszam do zabawy u Klimjuu.

13 komentarzy:

  1. Bo najtrudniej to się zebrać, potem jakoś leci;-)Śliczne:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne i oryginalne te różyczki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. gdy uczyliśmy sie frywolitki też robiłam jeszcze na igle i powiem szczerze, że to przekładanie igły mnie wkurzało;) teraz na czółenkach było już łatwiej.

    Kolczyki wyglądają pięknie:)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Super wyszły, ja myślałam, ze działasz czółenkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To ja dołączę do chóru zachwytów, bo różyczki są urocze. A może byś tak spróbowała czółenkami zawalczyć? To się da ogarnąć. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super kolczyki :)
    Szkoda, że ja nie noszę, a też nie mam komu zrobić.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń

Może Cię również zainteresować

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...